
Hiszpania – Walencja – Wielka i spokojna
W ostatnim czasie Walencja stała się bardzo popularnym miastem wśród polskich turystów. Duży w tym udział mają tanie linie lotnicze, dzięki którym za nieduże pieniądze można przylecieć na hiszpańskie wybrzeże. Postanowiłem sam się przekonać, czy Walencja jest ciekawym miejscem na city brake i co też można zobaczyć w jej najbliższej okolicy.
Walencja, 800 tysięcy mieszkańców, wielki port morski, plaża, zabytki, nowoczesna architektura…to tyle gdyby opisać miasto w kilku hasłach. W rzeczywistości, chociaż miasto jest bardzo duże, to mogę śmiało powiedzieć, że jest bardzo kompaktowe. Bez problemu można wszędzie przemieszczać się tutaj pieszo, a jeżeli będzie za daleko, do dyspozycji jest komunikacja miejska, w tym metro.
Zwiedzanie najlepiej rozpocząć w sercu miasta, czyli na tutejszym starym mieście, a jeszcze dokładniej – przy katedrze. XIII wieczna gotycka świątynia należy do najstarszych zabytków Walencji. Zdecydowanie warto wejść na jej wieżę i z wysokości spojrzeć na zabudowę starego miasta i nowszych dzielnic.
Dopiero po wejściu na szczyt wieży, widać jak gęsta jest zabudowa centrum Walencji. W którą ze stron się nie pójdzie, wzdłuż ulic ciągnąć się będą rzędy budynków urozmaicone miejskimi placami i zielonymi skwerami.
Stare miasto w Walencji jest inne od swoich odpowiedników w Europie Środkowej, przede wszystkim ulice nie krzyżują się pod kątem prostym, ich układ przypomina bardziej pajęczynę. Tworzy to wiele ciekawych zaułków, wąskich przejść i przez to daje możliwość odkrywania co i rusz kolejnych nowych miejsc. Łatwo też stracić orientację, jednak to spacerowanie bez konkretnego celu i planu jest jednym z najlepszych sposobów na poznawanie tej części miasta.
O ile uliczki starówki są ciasne, wąskie i kręte, to ulice wokół serca miasta są już znacznie szersze i reprezentacyjne. Wysoka zabudowa nie daje zapomnieć, że jestem w mieście dużym i zamożnym, w parterach nie brakuje natomiast eleganckich sklepów i niezliczonych ilości barów oraz restauracji. Ścisłe centrum Walencji otoczone jest też pasem zieleni, gdzie nie brakuje miejsc do spacerów, ławek, czy boisk. Tak niewiele potrzeba by mając wokoło gęstą zabudowę, liczne ulice i gwar, stworzyć enklawę spokoju i miejsca rekreacji.
Walencja to jednak nie tylko starówka i zabytki. Jednym z najpopularniejszych miejsc w mieście, gdzie najprawdopodobniej prędzej czy później trafi każdy turysta, jest Ciudad de las Artes y las Ciencias, w tłumaczeniu na język polski – Miasto Sztuki i Nauki. Nowoczesny kompleks zlokalizowany jest w budującej się dzielnicy zlokalizowanej pomiędzy zabytkowym centrum, a portem morskim. W tutejszych futurystycznych budynkach mieszczą się m.in. oceanarium, interaktywne centrum nauki, kino i galerie. Wokół nich tereny spacerowe, zbiorniki wodne i zieleń. Nawet jeżeli ktoś nie planuje wchodzić do środka budynków, zdecydowanie warto zobaczyć cały ten kompleks z zewnątrz. Spacer ze starego miasta powinien zająć około pół godziny.

Jakie by były hiszpańskie miasta bez piłki nożnej i stadionów? W Walencji prym wiedzie Valencia CF (jest jeszcze Levante UD), a stadion – Estadio Mestalla zlokalizowany jest niemalże w centrum miasta. W określonych godzinach, za opłatą można go zwiedzać, mi jednak wystarcza spacer wokół. Dla wielu polskich kibiców szokiem na pewno będzie, jak blisko wielkiego stadionu (48.600 miejsc) znajdują się bloki mieszkalne i inne budynki.
Przyszedł w końcu czas, aby znaleźć się nad morzem. Walencja może poszczycić się wieloma kilometrami piaszczystych plaż. Ta najpopularniejsza, najszersza i najłatwiej dostępna znajduje się na północ od portu morskiego, w pobliżu stacji kolejowej Cabanyal. Tuż obok znajduje się klimatyczna portowa dzielnica. Ulice są tu wąskie, zabudowa bardziej kameralna i klimatyczna. Do morza ledwie 5 minut spaceru.
A na znajdującą się tuż obok plażę można dojechać również tramwajem oraz metrem. Metro w Walencji to nie tylko podziemne pociągi, ale również takie, które wyjeżdżają na powierzchnię i wijąc wąskimi ulicami nie różnią się zbytnio od zwykłych tramwajów. Metro to również najprostszy sposób, aby dotrzeć na tutejsze lotnisko.
Gdybym miał być w pełni szczery, w podsumowaniu musiałbym napisać, że Walencja nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia. Na pewno nie jest to takie miasto jak Barcelona, czy inne popularne nadmorskie miasta Europy. Nie ma aż tak wielu zabytków, miejsc z efektem „wow”. Jednak im dłużej myślę o Walencji, tym bardziej dochodzę do wniosku, że jest to miasto na prawdę dobre i przyjemne do życia. Duże, ale przy tym bardzo kompaktowe, z dobrym transportem miejskim, zadbaną architekturą i dużą ilością zieleni. Do tego oczywiście morze i plaże, a przy tym brak uciążliwych tłumów turystów. W dłuższej perspektywie czasu musi się tu mieszkać całkiem dobrze. Na pewno Walencję warto odwiedzić, ale na jej poznanie wystarczą w zupełności dwa dni, a przy sprawnym i pobieżnym zwiedzaniu da się wszystkie najważniejsze miejsca zobaczyć nawet w jeden intensywny dzień.

